- Moim zdaniem - powiedziała Meredith - ulice w niebie wybrukowane są czekoladą.

"Masoneria nie jest religią". Jest to
rozmowa Jana Tomasza Lipskiego (zdaje się, że syna Wielkiego Mistrza Jana Józefa
Lipskiego) z Tadeuszem Cegielskim, Wielkim Namiestnikiem Wielkiej Loży Narodowej i
namiestnikiem Rady Najwyższej Trzydziestego Trzeciego i Ostatniego Stopnia, a więc
jednym z dostojników polskiej masonerii. Materiał ten jest wyraźnie materiałem
propagandowym, taką reklamą masonerii, którą przyrównać można chyba tylko do reklamy
proszku "Dosia".
Wszystko wskazuje na to, że masoneria polska nie zapłaciła za tą reklamę, a raczej wręcz
przeciwnie. To "Gazeta Wyborcza" zasponsorowała tę rozmowę. Nie będziemy się temu
dziwić, gdy uświadomimy sobie, że jej redaktorem naczelnym jest Adam Michnik, którego
związki z Wielkim Mistrzem Janem Józefem Lipskim sięgają początku lat sześćdziesiątych,
kiedy to Michnik był jeszcze nastolatkiem. Michnik był też przecież przez wiele lat
sekretarzem Antoniego Słonimskiego, który, z kolei, należał do czołówki polskich masonów.
Cztery strony w “Gazecie Wyborczej” to bardzo dużo. Kto jednak je przeczyta musi być
rozczarowany. Jak to w typowym materiale propagandowym dużo tam "wody" i różnego typu
“ple, ple”, wielkich haseł i “zawracania kijem Wisły”. Co nieco jednak można z tej "wody"
wyłowić. W tym miejscu skupimy naszą uwagę jedynie na tym, co można, mówiąc delikatnie,
bardzo delikatnie, nazwać nieścisłościami.
Cegielski twierdzi, że masoneria dzieliła się na "katolicką" i "protestancką". Pojawiająca się tu
“nieścisłość” polega na tym, że masonerią katolicką Wielki Namiestnik nazywa taką, która
zrodziła się w krajach katolickich, a protestancką taką, która zrodziła się w krajach
protestanckich sugerując zarazem, tak mimochodem, że jest ona tworem chrześcijan zgodnym
z ich wiarą. Sugestia ta może wtajemniczonych, a pozbawionych poczucia humoru lub silnych
nerwów przyprawić o drgawki. Dla Kościoła przecież masoneria jest, jak powiedział to jeden
z papieży, “pomocnikiem szatana na ziemi”.
Nasz mason fakt ten wyraźnie ignoruje. Stwierdza nawet: “We Francji i USA Kościół
katolicki pozostaje w przyjazno-neutralnych stosunkach z wolnomularstwem. Podobnie we
Włoszech.(...) W krajach Ameryki Łacińskiej panuje często symbioza. Tam wolnomularstwo
jest razem z Kościołem.(...) Kościół polski uważa wolnomularstwo za wroga. O wyjaśnienie
należałoby spytać ludzi Kościoła. Chcę tylko przypomnieć, że w kodeksie prawa
kanonicznego nie ma dziś zakazu przynależności do lóż. Kiedyś taki zakaz istniał...”
Ręce opadają na taką przewrotność. Nie zatrzymując się dłużej nad tą wypowiedzią warto
tylko przypomnieć w całości potwierdzone przez papieża Jana Pawła II i wciąż, oczywiście,
obowiązujące “Oświadczenie Kongregacji Nauki Wiary z dnia 26.11.1983 r.”: “Stawiano
pytanie, czy ocena Kościoła odnośnie stowarzyszeń masońskich zmieniła się na skutek faktu,
iż nowy Kodeks Prawa Kanonicznego nie wymienia wolnomularstwa w sposób wyraźny jak
poprzedni. Niniejsza Kongregacja jest w stanie odpowiedzieć na to, iż okoliczność ta jest
spowodowana kryterium redakcyjnym takim samym jak dla innych zrzeszeń, które podobnie
nie zostały wymienione, ponieważ włączone są do szerszych kategorii. Negatywna ocena
Kościoła o wolnomularskich zrzeszeniach pozostanie więc niezmieniona, ponieważ ich zasady
były zawsze nie do pogodzenia z nauką Kościoła i dlatego też przystąpienie do nich
pozostanie nadal zabronione. Wierni, którzy należą do wolnomularskich zrzeszeń, znajdują się
więc w stanie ciężkiego grzechu i nie mogą przyjmować Komunii Świętej. Lokalne autorytety
kościelne nie mają prawa wypowiadać się na temat istoty wolnomularskich zrzeszeń w
sposób, który mógłby umniejszyć to, co powyżej ustalono w zgodności z intencją deklaracji
tejże Kongregacji z dnia 17 lutego 1981 roku.”
Zwrócić tu należy uwagę, tak przy okazji, na zdanie dotyczące “lokalnych autorytetów”.
Chodzi tu, oczywiście, o biskupów. Jeśli więc w jakimś kraju jakiś biskup wypowiedziałby
się, czy zachował, w duchu innym niż prezentuje powyższy dokument, w duchu, jakiego
oczekiwałby od niego Cegielski, biskup ten pozostawałby w sprzeczności z nauką Kościoła.
Cegielski mówi o tym, że wielu katolików należy do masonerii, o tym, że w Austrii “katolicy
pragnący wstąpić do wolnomularstwa pytają swoich biskupów o zgodę, a uzyskawszy nihil
obstat, przystępują do inicjacji”.
Katolik, który związał się z masonerią jest w stanie grzechu ciężkiego i nie może
przystępować do Komunii Świętej. Wielu katolików żyje w konkubinacie. Są tacy katolicy,
którzy kradną, gwałcą czy zabijają. Nie wynika jednak z tego, że jest to zgodne z ich wiarą.
Powtórzmy jeszcze raz. Gdyby rzeczywiście jakiś biskup zezwolił jakiemuś katolikowi na
wstąpienie do masonerii to zezwolenie to nie byłoby warte funta kłaków i ten katolik musiałby
prędzej czy później, raczej prędzej, się o tym dowiedzieć.
Cegielski mówi, że katolik może wstąpić do masonerii, bo wolnomularz może wyznawać
rozmaite religie i wolnomularstwo oczekuje od niego tylko, aby był szczerym wyznawcą