- Moim zdaniem - powiedziała Meredith - ulice w niebie wybrukowane są czekoladą.

I kurwa wiecie co za dupek? Jeździł ze mną chyba półtorej godziny po mieście, a potem mi powiedział, że wszystko robiłam źle i mnie oblewa! Nawet mi jednej rzeczy nie powiedział, że dobrze zrobiłam! To po chuj ze mną jeździł przez te półtorej godziny?
- Może cię lubi?
- Może to była propozycja, może musisz mu dać kasę?
- Nie będę za egzamin na lewo płacić. Zresztą teraz mają w autach kamery.
- To na kawę się umów.
- Albo mu może dupy daj?
- Nikomu dupy nie będę dawać! Daj spokój, żadnych takich rzeczy. Zdam ten egzamin i już!
 
Zniknęły
- O czymś nie wiem? Magda i Rozi już nie pracują?
- Na to wygląda. Po prostu drugi dzień nie przyszły do pracy. A ich komórki nie odbierają, są poza zasięgiem, więc chyba zmieniły numery.
- O kurcze! Coś komuś w agencji zginęło?
- Nie. Myślisz że na pożegnanie coś takiego by odpierdoliły?
- Kto wie, chociaż chyba nie Rozi? Może Magda ją przekonała, żeby zmieniły lokal?
- Może. Stwierdziła po tygodniu, że jej tu źle. No w każdym razie zniknęły obie.
 
Oparzona
- Ty, wiesz, co? Spotkałam Magdę w autobusie! No tę, co z tydzień u nas pracowała. Słuchaj, ja do niej normalnie cześć, a ona jak oparzona, złapała torbę i spierdoliła! Dzięki Bogu był przystanek, bo chyba by się przez drzwi przebiła!
- No to znaczy, że z Rozi jednak nie zniknęły, tylko burdel zmieniły. A gdyby któraś z nich chciała wrócić, to wiesz, że to wykluczone, nie? To jest droga jednokierunkowa.
- No po takiej reakcji, to raczej wracać tu nie będą... Może jednak coś wtedy komuś zginęło?
 
Miło na kanapie
- Mamy jutro duecik z pornoskiem. Bo wiesz, już po bzykaniu, jak klient poszedł się umyć, to nie wrócił do mnie, tylko kurwa zwiedzać poszedł! Zobaczył uchylone drzwi do dużego pokoju, zajrzał, że był pusty to wszedł. I mi się głupio tłumaczy: ty, ja tam nigdy nie byłem. W tych trzech pokojach byłem, ale w tym czwartym nie byłem. Czemu go ukrywałaś? Taki fajny pokój, a ja tu jeszcze nie bzykałem. Możemy tu być następnym razem? To mu mówię: no dobra, ale to jest pokój tylko do duecików i seksu grupowego, ma wielkie łóżko, kanapę. I jest z telewizorem! No i właśnie, przyjdziesz na duecik, puścimy pornoska, ja z koleżanką będziemy się zabawiać, ty usiądziesz miło na kanapie i będziesz patrzył, a potem się dołączysz. A on, że dziś to już siły nie ma, ale że przyjdzie jutro! Że już się nie może doczekać, mówi. Wpisał się w grafik na dwunastą, ale jeszcze potwierdzi.
- Ale napalony! To stały twój klient? No to może rzeczywiście przyjdzie.
 
Cztery razy więcej
- Ale dziś klientów! Normalnie telefony się urywają, non stop kurde dzwonią i wszyscy na 16 godzinę i 17 chcą się umawiać! Na tę samą godzinę! Nagle po pracy wszyscy się rzucają i pojebać muszą? Nie mogą w czasie pracy wyskoczyć na lunch jakiś? Już nie wiem ilu kurwa ich można umówić, bo przecież część pewnie nie przyjdzie.
- Ty, no ale niby mamy cztery pokoje, możemy je wszystkie nimi zapełnić, a z korytarza zrobimy poczekalnię. Powie się: stary wypij kawusię, ja za kwadransik do ciebie przyjdę. No, a drugiemu trochę czas skrócić, wcisnąć że głowa mnie boli. Albo nie wiem, szybką laskę mu zrobić, z jęczeniem i zachwytem, niech gratis w usta, tak na popielniczkę, spuści się.
- Dla mnie bomba. Ja tak to mogę ze czterech w godzinę obsłużyć. Kiedyś w tej agencji, gdzie były spotkania półgodzinne i kwadranse, to trzeba się było naprawdę uwijać! I wiesz, że kwadranse najlepsze? Bo za godzinę wychodziło dwa razy więcej! A jak teraz będziemy brały za godzinę, a w kwadrans ich załatwiały, to będzie cztery razy więcej kasy!
- Na fajkę zawsze możesz wyjść, czy się podmyć, albo napić czegoś. Popróbujemy ich pozmieniać, bo jest ciężko bardzo, oj ciężko. Tu trzeba przedszkole opłacić, tam obiadki, pierdoły jakieś, niańkę - wiesz wszystko na mojej głowie, cholera.
 
Pasztet
- Też miałam tak kiedyś. Słuchajcie, wyobraźcie sobie, że przyszło dwóch kumpli, byłam z koleżanką, ale oni chcieli tylko mnie. Ale że byłam jedna, no to mówią: no dobra, to weźmiemy koleżankę, ale bez dopłaty będziecie się zamieniać. Wytargowałam, że ja dostanę za dwie godziny, a tamta za jedną. Bo tamta duża była i tak sobie wyglądała, ale buzia za to ładna, to kazali jej tylko laski robić. A ja latałam między pokojami: tu temu się wypięłam i mnie pobzykał, a ona francuzem skończyła, poleciałam do drugiego i na nim pojeździłam chwilę i znów tamta dalej laskę ciągnęła. I przez godzinę tylko tak latałyśmy z pokoju do pokoju! Ale obsługę mieli panowie komfortową.
- Nie mogłyście ich po prostu wsadzić do jednego pokoju, skoro kumple? Było by wam bliżej.
- Nie, bo chcieli mieć intymnie. A tamtej nawet rozebrać się nie pozwolili, pasztet taki, nie dziwię się. Ale buzia ładna...
 
 
Oblewają
- Znowu poszłam na prawko i znowu nie mogłam zdać. Kurwa jeździł ze mną palant po całym mieście, było cały czas tiu-tiu, tiu-tiu, wszystko kurwa fajnie, ja już myślę, że miło nam się gada, to na pewno zdam. Wracamy po mieście, a on mi mówi, że przykro mi, ale muszę panią oblać.
- Było dupy proponować, mówiłam?